Po dziewięciu latach przerwy Polska może świętować medal na mistrzostwach świata juniorów w skokach narciarskich. Brązowy medal w zawodach indywidualnych na skoczni w Whistler (HS104) wywalczył Jan Habdas. 19-letni reprezentant naszego kraju cieszy się z wyniku, ale nie jest do końca zadowolony z konkursowych skoków.
- Poranek był dla mnie trudnym momentem, bo już po przebudzeniu się zacząłem czuć stres. Dlatego starałem się zająć czymś innym. Uwielbiam na ten przykład kostkę Rubika. Starałem się nie myśleć o zawodach - przyznał brązowy medalista MŚJ w wywiadzie przeprowadzonym przez FIS tuż po zakończeniu zawodów.
- Moje skoki nie były takie świetne. Wszystkie były spóźnione i jestem z tego powodu niezadowolony. Ale tylko trochę, ponieważ i tak zdobyłem brązowy medal, z czego jestem szczęśliwy - dodaje pierwszy polski medalista MŚJ w skokach od blisko dekady: - Nie było zbyt wiele energii po wybiciu z progu. Od razu straciłem trochę prędkości w powietrzu. Dlatego to nie były dobre skoki.
Jan Habdas został również zapytany przez organizatorów o uroki Kanady: - To przepiękne miejsce. Byłem już w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych, ale w Kanadzie jestem po raz pierwszy - przyznał 19-letni reprezentant Polski: - Wioska olimpijska to przepiękne miejsce. Adam Małysz skakał na tym obiekcie, to wspaniałe móc być tutaj. Jestem również szczęśliwy z wywalczenia brązowego medalu.
W sobotę Jan Habdas będzie miał szansę na wywalczenie wspólnie z kolegami swojego drugiego medalu w Whistler. Wówczas rozegrane zostaną zawody drużynowe mężczyzn i kobiet.