Reprezentacja Polski w składzie Marcin Wróbel, Klemens Joniak, Kacper Tomasiak i Jan Habdas wywalczyła srebrny medal w konkursie drużynowym mężczyzn na Mistrzostwach Świata Juniorów w Whistler (HS104)! Zawody wygrali Austriacy, zaś na najniższym stopniu podium stanęli Słoweńcy.
W pierwszej serii reprezentanci Polski utrzymywali miejsce na podium, ale musieli gonić liderów zawodów po skokach Marcina Wróbla (94 m), Klemensa Joniaka (98,5 m) oraz Kacpra Tomasiaka (99 m). Na pozycję lidera Biało-Czerwonych wyprowadził najlepszy zawodnik rundy, Jan Habdas po skoku na 99 metr.
Polacy prowadzili na półmetku ex aequo z ekipą najgroźniejszych rywali w walce o złoto. Mowa o Austriakach w składzie; Julijan Smid (96,5 m), Louis Obersteiner (99,5 m), Stephan Embacher (102 m) i Jonas Schuster (96 m).
Zespoły liderów miały na półmetku 29,3 punktu przewagi nad trzecimi Finami - Tomasem Kuismą (88,5 m), Kasperim Valto (102 m), Tuomasem Meisem (92 m) i Vilho Palosaarim (99 m).
Na czwartej pozycji sklasyfikowani byli Słoweńcy przed Niemcami, Szwajcarami, Norwegami i Japończykami. Na pierwszej serii udział w zawodach ukończyli Kazachowie i Amerykanie.
Pierwszą serię zawodów rozegrano z 16., 17. i 15. belki.
W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej konkursu najwyższe noty punktowe uzyskali Vilho Palosaari (99 m i 101 m), Jan Habdas (99 m i 99 m) oraz Rok Masle (102,5 m i 102 m). Dziesiąty był Kacper Tomasiak, jedenasty Klemens Joniak, a dziewiętnasty Marcin Wróbel.
Dla reprezentacji Polski to czternasty w historii medal w skokach narciarskich na mistrzostwach świata juniorów, w tym ósmy w rywalizacji drużynowej. Nasi zawodnicy stanęli na podium zespołowych zmagań po raz pierwszy od dziewięciu lat. W przeszłości Biało-Czerwoni zdobyli drużynowo jeden złoty (Predazzo 2014), cztery srebrne (Stryn 2004, Rovaniemi 2005, Erzurum 2012, Liberec 2013) oraz dwa brązowe medale (Zakopane 2008, Szczyrbskie Jezioro 2009).