Dla Anny Mąki 39. miejsce w sprincie w Novym Meście to drugi najlepszy wynik w tej konkurencji w historii jej startów w Pucharze Świata. - Starałam się walczyć od samego początku - powiedziała Anna Mąka w rozmowie przed kamerą TVP Sport. Do biegu pościgowego awansowały również Joanna Jakieła i Natalia Sidorowicz.
Do tego sezonu Mąka na poziomie Pucharu Świata punktowała jedynie w biegu indywidualnym oraz mass starcie. Sprinty były jej piętą achillesową - w najlepszych startach plasowała się pod koniec szóstej dziesiątki. Tegoroczna zima przyniosła przełom - najpierw w Kontiolahti Mąka zajęła w biegu na 7,5km 37. lokatę, w piątek w Novym Meście uplasowała się na 39. miejscu. To jej dwa zdecydowanie najlepsze występy w tej konkurencji.
- Starałam się walczyć od samego początku. Trener wczoraj mówił nam, żebyśmy się dziś nie bały zaryzykować. Zrobiłam to i na ostatnim kole czułam już jak mi się kręci w głowie. Na każdym zjeździe starałam się odpowiednio oddychać, żeby jak najlepiej się zregenerować przed kolejnym podbiegiem - powiedziała Mąka w rozmowie dla TVP Sport.
- Ostatnio czułam się fajnie, ale starałam się nie przywiązywać do tej myśli, bo bardzo często odczucia sprzed startu nie idą w parze z tymi w czasie biegu. Zachowałam spokój i dobrze to chyba wyszło - dodała Mąka, która spudłowała tylko raz.
Do biegu pościgowego awansowały również Joanna Jakieła (50. miejsce) oraz Natalia Sidorowicz (55.).
- Obawiałam się trochę strzelania, ale tylko jedna kara jest ok. Biegowo wciąż nie mogę się jednak odbudować. W przerwie po MŚ, a przed startami tutaj trenowałam w domu z moim tatą i trenerem Wierietielnym. Odpoczynku nie było - powiedziała Jakieła.