We środę rozegrano mecze 25. kolejki spotkań 4 ligi małopolskiej. Z dwóch naszych drużyn grał tylko Lubań Maniowy, który w Ryczowie przegrał z Orłem i tym samym przerwał serię pięciu kolejnych zwycięstw i sześciu z rzędu meczów bez porażki. Wierchy Rabka dostały 3 pkt. za darmo za mecz ze Słomniczanką, która w zimie wycofała się z rozgrywek.
Orzeł Ryczów – Lubań Maniowy 2:1 (1:1)
1:0 Popiela 14, 1:1 Skydan 30, 2:1 Zeszczuk 90+5.
Lubań: Świerad – Chlipała, Zaika , Diaz, Pluta, Magdziarczyk (55 Sobuś), Ligienza, Jandura (55 Chernausky), Potoniec (71 Bryja), Duda (88 Sikora), Skydan (65 Kasperczyk).
W pierwszej połowie Lubań prowadził grę, ale to gospodarze zdobyli bramkę. Bezpośrednio z rzutu wolnego w okienko przymierzył Popiela. Lubań atakował, ale długo piłka po strzałach Magdziarczyka, Potońca, Skydana i Ligienzy nie mogła trafić do bramki .Dopiero w 30 min wyrównał Skydan.
Druga połowa to dalsze ataki Lubania, ale i tym razem Chernausky, Kasperczyk, Pluta byli nieskuteczni. Orzeł odpowiedział uderzeniem w poprzeczkę z rzutu wolnego wykonywanego przez Ziębę. W sytuacji kiedy wydawało się, że bramka dla Lubania jest tylko kwestią czasu Świerad otrzymał czerwoną kartkę za pokazanie obscenicznego gestu w kierunku ławki gospodarzy.
Chwilę po wejściu rezerwowego bramkarz Sikory Zeszczuk w 95 min wepchnął piłkę do bramki po zamieszaniu pod bramką Lubania.
Mecz pod naszą kontrolą. Piłkarsko byliśmy o klasę lepsi od przeciwnika, którego gra opierała się na graniu długich piłek do rosłego Popieli. W momencie kiedy wydawało się że rywal już jest na deskach, dostajemy idiotyczną czerwoną kartkę, w sytuacji kiedy posiadamy piłkę. Nie oceniam zdarzenia, którego nie widziałem, natomiast nie po raz pierwszy sędzia musi być bohaterem i głównym aktorem widowiska. Ta przerwa zupełnie wybiła nas z rytmu i jak się to skończyło to wszyscy wiemy. Przez kilka godzin byliśmy jedynym zespołem na wiosnę bez porażki, tym bardziej boli ta frajerska przegrana. Z drugiej strony przy takiej grze kolejne serie wygranych są tylko kwestią czasu, pod warunkiem że głowa będzie u nas na swoim miejscu przez wszystkie fazy spotkania – ocenił spotkanie trener Lubania Paweł Batkiewicz.