W 12. kolejce spotkań rozgrywek 3. ligi piłkarze Podhala Nowy Targ przegrali 1:2 na własnym stadionie z Wisłoką Dębica i powoli osiadają na dnie ligowej tabeli
NKP Podhale Nowy Targ – Wisłoka Dębica 1:2 (0:1)
0:1 Nalepka 42, 0:2 Zawiślak 58, 1:2 Michota 87
Podhale: Styrczula – Hajdara (81 Kawula), Nakrosius, Jakubowski – Michota, Karmański, Turek (57 Kozarzewski), Purcha (69 Vołoszyn), Rubiś (57 Niedziałkowski) – Antkowiak, Płatek (69 Grzebieluch)
Wisłoka: Kramarz – Grasza, Siedlecki, Łanucha, Smoleń (33 Kulon), Cabała, Zawiślak, Iwanicki, Bednarz, Nalepka (85 Żmuda), Szczodry (55 Raflik)
Sędziował Mateusz Patla
Żółte kartki: Purcha, Niedziałkowski, Michota – Kulon, Szczodry, Iwanicki, Cabała
W pierwszej połowie odnotować należy dwa kluczowe momenty. W 38. minucie po faulu na Marcinie Michocie Podhale miał rzut karny. Intencję Grzegorza Płatka wyczuł jednak Filip Kramarz. Ta sytuacja srodze się na gospodarzach zemściła, bo w 42. minucie po zagraniu Oskara Szczodry z bocznego sektora boiska, głową do bramki Podhala z 5 metra trafił rosły Przemysław Nalepka.
W drugiej połowie nowotarżanie dalej nie mogli znaleźć sposobu by sforsować szczelną defensywę gości. Co więcej w 58. minucie stracili drugiego gola, w niemal identycznych okolicznościach, jak w sytuacji z 42. minuty. Tym razem na 5. metr przed bramkę Podhala piłkę ze skrzydła zagrał Szymon Bednarz, a strzałem z głowy Macieja Styrczulę pokonał tym razem Krzysztof Zawiślak.
Podhale stać w tym meczu było jedynie na gola honorowego autorstwa Marcina Michoty z 87. minuty, który wygrał pojedynek 1 na 1 w polu karnym i posłał piłkę pod poprzeczkę bramki Wisłoki. Co prawda dwie minuty potem piłka jeszcze raz znalazła się w bramce przyjezdnych – po strzale głową Donatana Nakrosiusa – ale arbiter arbiter odgwizdał pozycję spaloną.