Świetnym widowiskiem uraczyli kibiców piłkarze Watry Białka Tatrzańska i Lubania Maniowy, którzy mierzyli się ze sobą w ramach 14 kolejki rozgrywek 4. ligi małopolskiej. Wygrali goście 2:1!
Niewiele zabrakło a meczu nie doszedł by do skutku ze względu na złą jakość murawy, na co wpływ miały intensywne opady deszczu. Dopiero po konsultacji sędziów z obserwatorem i za zgodą obydwu drużyn podjęto decyzję, że mecz się odbędzie.
Mimo że w wielu momentach poczynaniami zawodników obu zespołów na zalanym boisku rządził tego dnia przypadek to spotkanie stało na bardzo solidnym poziomie sportowym a jak do tego dodamy charakterną postawę zawodników to mecz ten śmiało można określić mianem świetnej reklamy góralskich derbów.
Już w 6. minucie bliscy prowadzenia byli gospodarze. Po strzale Płonki z 20 metra piłka odbiła się od słupka, po czym z linii bramkowej głową wybił ją w pole Firek. W 13. minucie Firek z kolei miał swoją szansę w ofensywie, kiedy po dograniu z głębi pola od Wajsaka, z bliska główkował, ale Kudła końcówkami palców zdołał piłkę sparować na rzut rożny. Lubań poszedł za ciosem i w 17. minucie objął prowadzenie, za sprawą Magdziarczyka, który odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym Watry i oddał skuteczny strzał. Dwie minut potem Lubań mógł podwyższyć prowadzenie. Kolejna precyzyjna piłka zagrana ze strefy środkowej przez Wajsaka, do Pluty, ten wygrał pojedynek 1 na 1 z rywalem, dograł piłkę na długi słupek, ale zamykającemu tę akcję Bryii zabrakło centymetrów by trafić w piłkę. Lubań dopiął swego w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Gola na 2:0 sprezentował im bramkarz Watry Kudła, który przy swojej interwencji wypuścił piłkę z rąk z czego skorzystał Magdziarczyk
W drugiej połowie ponownie to Lubań miał pierwszy swoją okazję. Z rzutu wolnego na 5 metr przed bramkę Watry zgrał piłkę Wajsak, ale Firek – podobnie jak Bryja w pierwszej połowie – minął się z się z futbolówką. W odpowiedzi, w 52. minucie Kociołek zdecydował się na indywidualną akcję, zwlekał jednak długo ze strzałem i w efekcie został zblokowany przez Diaza. Za moment po akcji i dośrodkowaniu Płonki, nieznacznie pomylił się Bigos. Efekty przewagi Watry przyszły w 59. minucie. Po wyrzucie z autu w pole karne Lubania, piłka znalazła się pod nogami Kociołka, ten stojąc tyłem do bramki odwrócił się, oddał płaski strzał i Lipka nie sięgnął piłki. W 85. minucie zapędy gospodarzy mógł ostudzić rezerwowy gracz Lubania Hutyria, który jednak w ostatnim momencie, kiedy szykował się do strzału, został powstrzymany przez defensorów Watry. Akcja przeniosła się natychmiast na drugą stronę boiska, gdzie Zębala przebojem wdarł się w „szesnastkę” rywala, ale w potyczce z trzema graczami Lubania zdołał tylko wywalczyć rzut rożny. W 90+3 minucie znów Zębala szarżował przed bramką Lubania i po jego dograniu z linii końcowej na 8 metr fatalnie skiksował Kociołek! Bohaterem akcji z szóstej minuty doliczonego czasu gry był Lipka, który świetnie interweniował po strzale głową Sławeckiego
– Zgodzę się z opinią że to było dobre spotkanie. Dużo sytuacji, walki na boisku, czyli to czego wszyscy oczekują od meczów derbowych. Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale niestety sami ten mecz sobie skomplikowaliśmy. Pierwsza połowa przespana. Sam nie wiem z czego to wynikło. W drugiej już żwawiej poruszaliśmy się o boisku, ale nie udało się odrobić strat – podsumował trener Watry Mirosław Kalita.
– Mecz bardzo elektryzujący. Ze względu na warunki, oba zespoły ograniczały się do prostych środków. Cieszymy się ze zwycięstwa i bardzo potrzebnych nam 3 punktów. Dziękuje zawodnikom za zaangażowanie. Pierwsza połowa bardzo dobra w naszym wykonaniu. Uczulałem jednak zawodników w przerwie, że wynik 2:0 jest zawsze niebezpieczny. Nie udało się nam uchronić od straty gola na początku drugiej połowy i zrobiło się nerwowo. Powinniśmy w końcówce dobić przeciwnika, nie udało się i omal nie zostaliśmy za to skarcenie. Najważniejsze że ostatecznie wygraliśmy i teraz już koncentrujemy się na meczu z rezerwami Wisły – ocenił trener Lubania Wojciech Tajduś.
Watra Białka Tatrzańska – Lubań Maniowy 1:2 (0:2)
0:1 Magdziarczyk 17, 0:2 Magdziarczyk 44, 1:2 Kociołek 59
Watra: Kudła – Sławecki, Kociołek, Łukaszczyk (58 Styrenczak), Bigos, Gruszecki, Płonka, Lutsenko, Konieczny, Masłowski (82 Zębala), Dudek
Lubań: Lipka – Bałos, Bryja (82 Charniauski), Diaz, Firek, Sobuś, Wajsak, Duda (76 Jandura), Pluta (64 Misiura), Magdziarczyk (79 Hutyria), Kasperczyk
Sędziował: Wojciech Wolan. Żółte kartki: Konieczny, Masłowski, Bigos, Łukaszczyk, Sławecki – Kasperczyk, Bryja, Wajsak, Sobuś
****
Wierchy Rabka – Bruk Bet II Nieciecza 2:5 (1:2)
0:1 Jovanovic 35, 0:2 Poznar 39, 1:2 Kornaś 42, 1:3 Pikul 48, 1:4 Poznar 56, 2:4 Pająk 59, 2:5 Poznar 71.
Wierchy: Zhuk – Pragnący (75 Wójtowicz), Burnat, Szczepańki I, Styrczula, Kornaś, Motłoch (75 Czech), Sobek (75 Sieg), Pająk, Wydra (90 Żulewski), Szczepański II (46 Domek)
Bruk Bet II: P. Janczy – Bahonko, Jovanovic, Krasiński, Morąg (76 Olchawa), Pikul (61 Janczy), Piątek (46 Leżoń), Poznar, Płaneta, Różycki (61 Zych) , Wrzosek (80 Wanicki).
Sędziował Szymon Olchawa. Żółte kartki: Szczepański I, Kornaś, Motłoch, Pająk – Piątek, Wrzosek.