Reprezentacja Polski juniorów młodszych pod wodzą trenera Mariusza Jurasika pokonała w niedzielę Rumunię (37:27) i zajęła drugie miejsce w Turnieju Nadziei Olimpijskich. W trakcie trzydniowej rywalizacji w Szaflarach najlepsi okazali się Czesi, którzy przez cały weekend pozostali niepokonani.
Turnieje Nadziei Olimpijskich rozgrywane są w państwach Grupy Wyszehradzkiej w 30 różnych dyscyplinach sportowych, a uczestnikami cyklu zawodów w kategoriach młodzieżowych są reprezentanci Czech, Słowacji, Węgier i Polski. W tym roku w ramach rywalizacji piłkarzy ręcznych w zastępstwie reprezentacji Węgier gościnnie do grona uczestników dołączyła Rumunia, a areną zmagań zostały małopolskie Szaflary.
Rywalizacja toczyła się już od piątku. Na inaugurację zmagań zwycięstwa odniosły zespoły z Polski i Czech (WIĘCEJ), by kolejnego dnia z wygranej ponownie cieszyli się Czesi a także Rumuni (WIĘCEJ).
Sportowe emocje w niedzielę rozpoczęło starcie naszych południowych sąsiadów, czyli Czechów ze Słowakami. Pewny triumf odniosła drużyna z Czech (35:23), która zapewniła sobie w ten sposób zwycięstwo w całym turnieju z kompletem zwycięstw na koncie. W sobotę Czesi wysokie prowadzenie wypracowali już po 10 minutach (6:2), by następnie konsekwentnie powiększać dystans. Do przerwy różnica wyniosła siedem “oczek” (16:9), a po godzinie gry – osiem (35:23). Po osiem bramek zdobyli Alois Mraz (Czechy) i Juraj Mocko (Słowacja).
W meczu o drugą lokatę w Turnieju Nadziei Olimpijskich Polacy zmierzyli się z Rumunami. Przed startem niedzielnego meczu obie ekipy mogły pochwalić się jednym zwycięstwem. Początek rywalizacji był bardzo wyrównany (5:5), ale właśnie w tym momencie Biało-Czerwoni popisali się serią czterech bramek. Od tego czasu dominacja naszych reprezentantów nie ulegała wątpliwości. Do przerwy gracze trenera Mariusza Jurasika wypracowali osiem goli zaliczki (21:13).
Bardzo dobre zawody w biało-czerwonych barwach rozgrywał Marcel Skierka, autor siedmiu bramek. Jedno mniej zapisał na swoim koncie Krystian Szostak. Między innymi ich bramki pozwoliły naszemu zespołowi zwyciężyć ostatecznie różnicą dziesięciu trafień (37:27), choć w pewnym momencie rywale zniwelowali straty do pięciu “oczek” (21:26). Biało-Czerwoni w końcówce utrzymali jednak nerwy na wodzy i odbudowali przewagę.
źródło: zprp. pl