W 34. kolejce spotkań Tauron Hokej Ligi hokeiści PZU Podhala Nowy Targ w serii rzutów karnych przegrali na własnym lodowisku z Zagłębiem Sosnowiec. Regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem remisowym 1:1
PZU Podhale Nowy Targ – Zagłębie Sosnowiec 1:2 po karnych (0:0, 1:0, 0:1, d. 0:0)
1:0 Kapica – Tomasik, Pangiełow Jułdaszew (20:36)
1:1 Salo – Tyczyński, Nahunko (47:39)
Decydujący karny: Nahunko
Podhale: Horawski – Pangiełow Jułdaszew, Tomasik, Kapica, Wronka, Wielkiewicz – Kiss, Horzelski, Szczechura, Lorraine, Cichy – Zalamai, Słowakiewicz, Szczerba, Neupauer, Worwa – Paranica, Kudin, Bochnak, Saroka, Jarczyk.
Zagłębie: Spesny – Krawczyk, Saur, Szturc Valtola, Krężołek – Charvat, Andreikiv, Lindrgen, Butsenko, Niemi – Naróg, Kotlorz, Nahunko, Tyczyński, Salo oraz Sikora, Bernacki, T. Kozłowski, A. Krasiński.
Sędziowali Patryk Pyrskała, Mateusz Krzywda.
Kary: 10-10 min.
widzów 1050
W pierwszej, bezbramkowej tercji lepsze wrażenie sprawiali goście, którzy zdecydowanie częściej zagrażali bramce Podhala. W dobrej dyspozycji był jednak Alex Horawski, któremu też raz – po strzale Romana Szturca – w sukurs przyszła poprzeczka.
Za to w drugiej tercji już pierwsza ofensywna akcja gospodarzy dała im gola. Była ledwie 36. sekunda kiedy krążek do bramki gości skierował – po indywidualnej akcji przez niemal całe lodowisko – Damian Kapica. Parę chwil potem świetnej w świetnej sytuacji pomylił się Patryk Wronka, a po drugiej stronie pojedynek 1 na 1 z Horawskim przegrał Olli Valtola. W 36. minucie znów szczęście było po stronie „Szarotek”, po tym jak w spojenie słupka z poprzeczką bramki Podhala trafił Charvat. Sędziowie dla pewności jeszcze analizowali tą sytuację na video, ale ta tylko potwierdziła słuszność ich decyzji. W końcówce tej odsłony znów było gorąco pod bramką Podhala, ale wynik się nie zmienił.
Tercje trzecią nowotarżanie zaczęli od gry w liczebnym osłabieniu, ale żadnej krzywdy im w tym okresie rywale nie zrobili. Już przy grze 5 na 5 w sobie wiadomy tylko sposób do pustej bramki Podhala nie trafił z najbliższej odległości Kozłowski. Między 45, a 47. minutą to Podhale zmarnowało liczebną przewagę, co szybko się zemściło. W 48. minucie sosnowiczanie wyrównali stan meczu na 1:1. Z bliska strzał oddał Niklas Salo, Horawskim tym razem nie zdążył zamrozić krążka i ten wtoczył się do bramki. Szybko odpowiedzieć mógł Bartłomiej Naupauer, ale świetnie interweniował Patrik Spesny, który poradził sobie także z kąśliwym uderzeniem Wronki. Na 4 minuty przed końcem karę złapał Szczerba i Podhale znów przeżywało ciężkie chwile. Z opresji ratował ich Horawski, który zaimponował szczególnie przy strzale Valtolli. Jeszcze w samej końcówce wygraną Podhalu w regulaminowym czasie gry mógł – a nawet powinien – zapewnić Cichy, ale chybił z najbliższej odległości.
Pierwsze 113 sekund dogrywki Podhale grało w układzie 4 na 3, ale mimo kilku soczystych uderzeń Spesny nie dał się pokonać. Potem to znów Horawski zaimponował w kilku sytuacjach i w efekcie dobra dyspozycja obu bramkarzy spowodowała że zwycięzcę tego meczu wyłoniła seria rzutów karnych.
W nich górą byli nowotarżanie, a decydująca była ósma seria, w której Horawskiego pokonał Nahunko, a Spesny wygrał pojedynek z Wronką