Podobnie jak z Dhaulagiri pogoda uniemożliwiła zakopiance Annie Tybor pierwsze w historii kobiece zdobycie i zjazd na nartach z Nanga Parbat.
"Niestety, tym razem nie udało się zdobyć szczytu. Anna Tybor wraz ze swoim partnerem wyprawowym, Tomem Lafaille, w poniedziałek 8 lipca rozpoczęła atak szczytowy na Nanga Parbat (8126 m.n.p.m) drogą Kinshofera. Najpierw dotarli do obozu drugiego, gdzie spędzili noc. We wtorek kontynuowali wspinaczkę, biwakując w obozie trzecim, a następnie dotarli do obozu czwartego na wysokości 7400 metrów, gdzie spędzili kolejną noc.
W środę kontynuowali wspinaczkę i dotarli do wysokości około 8050 metrów. Niestety załamała się pogoda i ze względów bezpieczeństwa Ania wraz z Tomem zdecydowali o odwrocie" - czytamy m.in. w raporcie zamieszczonym w mediach społecznościowych zakopianki, która do bazy ma dotrzeć jeszcze dzisiaj (11'07).
Nanga Parbat był drugim szczytem, który Ania w ramach projektu "Dream Line 2024" chciała zdobyć bez wspomagania tlenem z butli, a potem - jako pierwsza kobieta w historii - zjechać na nartach z jego wierzchołka.
Pierwszym celem wyprawy była Dhaulagiri (8167m.n.p.m), jednak z powodu złej pogody wejście i zjazd z Białej Góry nie doszły do skutku.