Piłkarze Jordana Jordanów powoli wyrastają w 5. lidze na specjalistów od zwycięstw rzutem na taśmę. Podobnie jak przed tygodniem w derbowym meczu z Szaflarami, także i teraz, w wyjazdowym meczu 4. kolejki z GKS Gromnikiem podopieczni trenera Jakuba Jeziorskiego wygrali po golu w ostatniej akcji meczu!
Z kolei pierwsze zwycięstwo w tym sezonie odnieśli piłkarze LKS Szaflary, którzy na własnym boisku pokonali 4:2 drużynę z Nowego Wiśnicza.
GKS Gromnik – Jordan Jordanów 1:2 (0:1)
0:1 Hanusiak 30. 1:1 Retel 50 z rzutu karnego, 1:2 Gancarczyk 90+2
Gromnik: M. Bąk – K. Kamiński, K. Łabuz, Kafel, Marcin Smagacz, Retel, Falkowski, Barnaś (62 Gniadek), Maciej Smagacz, Truchan, P. Kamiński (69 Ebiare)
Jordan: Sum – Sieg (77 Jędrocha), Tyrpa (85 Macioł), J. Bachul (62 Moskalski), Dziadkowiec, Wójciak (82 Stasik), P. Bachul, Ryś, Hanusiak, Radoń (62 Porębski), Gancarczyk
Jordan prowadził do przerwy 1:0 po golu z 30. minuty, po indywidualnej akcji Hanusiaka. Gospodarze wyrównali pięć minut po przerwie, po rzucie karnym podyktowanym za zagranie piłki ręką we własnym polu karnym przez J. Bachula. Kiedy wydawało się że zespoły podzielą się punktami, w 2. minucie doliczonego czasu gry Stasiak zagrał piłkę z głębi pola do Gancarczyka, a ten z 11. metra popisał się skutecznym strzałem.
*****
LKS Szaflary – Szreniawa Nowy Wiśnicz 4:2 (2:2)
1:0 Furczoń 12, 2:0 Bryjak 27, 2:1 Gorczyczka 35, 2:2 Gorczyczka 42, 3:2 Wojtanek 49, 4:2 Wojtanek 59
Szaflary: Zhuk – Bryjak, Łojas (82. Kasperek), Rusnaczyk, Wójciak, Furczoń, Florek, Wojtanek (84. Kacica), Hreśka (74 Skubisz), Kantor, Stanczak (68. Karpiel)
Mecz dla gospodarzy zaczął się rewelacyjnie, bo już po niespełna 30. minutach prowadzili 2:0. Najpierw w 12. minucie po rożnym Wojtanka, Furczoń trafił w dalszy róg bramki gości, a w 27. minucie Furoczń uruchomił podaniem Bryjaka, który wygrał pojedynek 1 na 1 z bramkarzem rywali. Przyjezdni nie dali jednak za wygraną i jeszcze przed przerwą odrobili straty. Na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Goryczki, który korzystając ze swoich warunków fizycznych – w 35 i 42. minucie – pokonał Zhuka strzałami z głowy. W międzyczasie w poprzeczkę bramki Szreniawy trafił Rusnaczyk.
Po zmianie stron gole zdobywali już tylko gospodarze, konkretnie Wojtanek. W 49. minucie na 3:2 trafił po wymianie podań z Furczoniem, a w 59. minucie „zamknął” akcję i dośrodkowanie wzdłuż linii bramkowej Rusnaczyka.
W końcówce mecz się zaostrzył. Posypały się kartki. Od 85. minuty szaflarzanie grali w liczebnym osłabieniu po tym jak z boiska wyleciał Furczoń. Na szczęście nie miało to już znaczenia dla wyniku tego spotkania.