Piłkarze Podhala Nowy Targ kontynuują serię zwycięstw w rozgrywkach Betclic 3 ligi grupy IV. Czwartą z rzędu wygraną nowotarżanie odnieśli na boisku Wisłoki Dębica
Wisłoka Dębica – NKP Podhale 2:3 (1:2)
0:1 samobójcza 8, 0:2 Hamed 10, 1:2 Łanucha 45, 2:2 Geniec 88 z karnego, 2:3 Paniak 89.
Wisłoka: Dziurgot – Geniec, Czarny Bogacz, Grasza – Żmuda (82 Czerwiec), Fedan (69 Siedlecki), Łanucha – Bator (82 Siedlik), Zawiślak (62 Maik), Kulon (62 Czernysz)
Podhale: Styrczula – Michota, Mirosznik, Salak – Ustupski (70 Kurzeja), Purcha, Kaio (70 Marek), Seweryn – Niedziałkowski (84 Paniak), Giel (70 Giel), Hamed (60 Marcinho)
Sędziował Aleksander Kozieł z Kielc. Żółte kartki: Łanucha, Czarny, Czernysz – Giel, Hamed, Kaio, Michota.
Lepiej ten mecz dla Podhala nie mógł się zacząć. Nowotarżanie już po 10 minutach prowadzili 2:0. Pierwszego gola – w 8. minucie – podarował Podhalu bramkarz Wisłoki, który nie opanował piłki po podaniu od swojego obrońcy. Futbolówka przeskoczyła mu nad nogą i wpadła do bramki. Drugie trafienie było efektem składnej akcji gości, którą skutecznie z 12 metra sfinalizował Mostafa Hamed. Kolejne minuty wyrównane z sytuacjami z obu stron, ale to gospodarze jedną ze swoich okazji zamienili na gola kontaktowego. W 45. minucie po głupio sprokurowanym przez Podhale rzucie wolnym na 18 metrze przed własną bramką, precyzyjnym strzałem popisał się Damian Łanucha.
Gol „do szatni” mocno napędził gospodarzy, którzy od początku drugiej połowy ruszyli z naporem na bramkę Podhala. Już w 47. minucie – po prostej stracie Kaio i w konsekwencji kontrataku Wisłoki – najpierw słupek ostemplował Krzysztof Żmuda, a chwilę później po główce z bliskiej odległości Krzysztofa Zawiślaka kapitalnie interweniował Maciej Styrczula, ratując sytuację na linii bramkowej. Z tej akcji dębiczanie uzyskali rzut rożny, po którym nieznacznie chybił Michał Czarny. W 60. minucie Podhalanie znów mieli mnóstwo szczęścia, gdy Dominik Kulon, mając dużo czasu i swobody w polu karnym, fatalnie spudłował z 13 metrów. W 70. minucie najpierw strzał Jakuba Batora wybronił Styrczula, a dobitka z 25 metrów Łanuchy minimalnie minęła poprzeczkę bramki Podhala. W 77. minucie nowotarżanie mogli, a nawet powinni ostudzić zapędy Wisłoki. Świetną ku temu okazję miał Mateusz Niedziałkowski, ale przegrał pojedynek 1 na 1 z Dziurgotem. Ta sytuacja zemściła się w 87. minucie, kiedy po zagraniu ręką Michała Marka w własnym polu karnym gospodarze – za sprawą Mateusza Genieca – wykorzystali rzut karny. Riposta Podhala była jednak błyskawiczna. „Jokerem” w talii trenera Tomasza Kuźmy okazał się Dominik Paniak, który chwilę po tym, jak wszedł na boisko, wykazał się “zimną krwią” przed bramką gospodarzy, trafiając z piątego metra i dając Podhalu zwycięstwo!