W zaległym spotkaniu 10. kolejki rozgrywek 4. ligi małopolskiej piłkarze Lubania Maniowy przegrali 0:3 na własnym boisku z Beskidem Andrychów.
Skuteczność – to słowo klucz jeżeli chodzi o przebieg tego spotkania. Gospodarzom jej zabrakło, z kolei przyjezdni swoje szanse bezlitośnie zamieniali na gole. Prowadzenie do przerwy Beskidowi dał – po kontrataku – Szikutin. Wydaje się że lepiej w bramce Lubania powinien w tej sytuacji zachować się Jerzy Chlipała, który dał się zaskoczyć strzałem w tzw. krótki róg.
10. minut na przerwie ponownie we znaki defensywie Lubania dał się Szikutin, który umiejętnie wypracował sobie i „wypalił” nie do obrony tuż pod poprzeczkę.
Wygraną Beskid przypieczętował w 82. minucie z rzutu karnego po faulu Jana Chlipały. Bezbłędnym jej wykonawcą został Iwanicki.
Lubań Maniowy – Beskid Andrychów 0:3 (0:1)
0:1 Szikutin 33, 0:2 Szikutin 55, 0:3 Iwanicki 82 z karnego
Lubań: Je. Chlipała – Ja. Chlipała, Zaika, Drobnak – Pluta, Jandura (75 Wiercioch), Czajkowski, Potoniec, Misiura (65 Bałos), Bryja (56 Budz) – Plewa (85 Kolasa)