Duże rozczarowanie towarzyszy piłkarzom LKS Szaflar po zremisowanym 4:4 meczu 10. kolejki spotkań na własnym stadionie z Tarnovią Tarnów, która we wcześniejszych 9 meczach poniosła komplet porażek.
Gospodarze szybko zyskali dużą przewagę w meczu, co tez błyskawicznie zaczęło przekładać się na sytuacje bramkowe. Już w 2. minucie w odstępie paru sekund Wojtanek trafił w słupek, a Wójciak w poprzeczkę. Kolejna już akcja ofensywna dała Szaflarom prowadzenie. Kapitalnie z dystansu przymierzył Florek. W 13. minucie goście niespodziewanie wyrównali, za sprawą Kocoła. Riposta Szaflar była jednak natychmiastowa i już w 16. minucie na 2:1 trafił – po dograniu Bryii – Wójciak. W 26. minucie drugi raz tego dnia od straty gola gości uratowała poprzeczka, w którą teraz trafił Florek. W 32. minucie szaflarzanie podwyższyli prowadzenie. Furoczn przymierzył w samo „okienko”
Wydawało się że prowadzenie 3:1 po 1. połowie pozwoli gospodarzom kontrolować przebieg meczu w jego drugiej odsłonie. Tymczasem mecz podopiecznym Karola Niewolika wymknął się spod kontroli i po 70. minutach gry goście straty i to z nawiązką odrobili, wychodząc na prowadzenie 4:3. Od 83. minuty szaflarzanie grali w liczebnej przewadze i w 2. minucie doliczonego czasu gry remis uratował im Wójciak.
LKS Szaflary – Tarnovia Tarnów 4:4 (3:1)
Gole dla Szaflar: Florek 3, Wójciak 16, 90+2, Furczon 32.
Szaflary: Zhuk – Bryja, Skubisz, Rusnaczyk (70 Dziedzica), Wójciak, Zgierski (70 Stanczak), Furczon, Florek, Wojtanek, Kantor, Maciasz