Seria rzutów karnych była potrzebna, aby wyłonić zwycięzcę tegorocznej edycji rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej. Po raz 9. w historii po trofeum sięgnęli gracze Lubania Maniowy, którzy okazali się lepsi od gospodarza finału, Watry Białka Tatrzańska.
Można było przewidzieć, że finał nie będzie pełen strzeleckich popisów, a raczej stanie się zaciętą walką o każdy metr murawy. Obie drużyny od początku grały z ogromnym zaangażowaniem, co skutkowało licznymi faulami i przerwami w grze. Zamiast klarownych sytuacji bramkowych, kibice oglądali mnóstwo twardych pojedynków i nieustępliwości z obu stron, które zdominowały przebieg spotkania.
Pierwszego gola w meczu doczekaliśmy się po godzinie gry, a konkretnie w 65. minucie. Prowadzenie Watrze dał Mikołaj Styrczula, pewnie wykonując rzut karny, który został podyktowany za faul Marka Plewy na Mateuszu Zębali. Odpowiedź Lubania nadeszła w 76. minucie. Marek Plewa zrehabilitował się, przechwytując piłkę po indywidualnym błędzie obrońcy Watry, Luci. Plewa wbiegł w pole karne i oddał precyzyjny strzał w dalszy róg bramki, strzeżonej przez Vadima Kobala.
Rezultat 1:1 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry, co oznaczało, że o zwycięstwie musiały zdecydować rzuty karne. Seria rozpoczęła się korzystnie dla Watry, gdyż w pierwszej próbie Jan Chlipała nie trafił, natomiast Mikołaj Styrczula pewnie wykorzystał swoją „jedenastkę”. Później zawodnicy obu drużyn byli bezbłędni, aż do piątej serii, kiedy Jerzy Chlipała wyczuł intencje Mateusza Zębali i obronił jego strzał. Ostateczne rozstrzygnięcie przyszło w kolejnej serii — Wojciech Kobylarczyk posłał piłkę wysoko ponad poprzeczkę, a Mirosław Jandura pewnie wykonał swój rzut karny, pieczętując triumf Lubania!
Puchar, medale oraz czek na łączną kwotę 4 tysięcy złotych zwycięzcom wręczyli przedstawiciele Podhalańskiego Podokręgu Piłki Nożnej: Jan Kowalczyk, Andrzej Nowobilski, Bogusław Górnik i Danuta Al Ani, a także prezes Kolegium Sędziów PPPN, Marcin Tesarski.
Indywidualne nagrody trafiły do Jerzego Chlipały z Lubania, który został uznany najlepszym bramkarzem, oraz Mikołaja Styrczuli z Watry, wybranego najlepszym zawodnikiem meczu finałowego.
– Piłka nożna po raz kolejny pokazała, że potrafi być przewrotna. W tym finale przeszliśmy drogę z piekła do nieba. To był mecz walki, bez fajerwerków, ale właśnie takiego spotkania się spodziewaliśmy. Dziękuję zawodnikom za pełne zaangażowanie i konsekwentną realizację planu, jaki mieliśmy na ten mecz. Dziękuję również Watrze za twardą i sportową rywalizację – ocenił trener Lubania, Jacek Pietrzak.
– Jestem przekonany, że nie wygrała drużyna, która – patrząc na przebieg meczu – powinna była wygrać. Prowadziliśmy w pełni zasłużenie, a przeciwnik praktycznie nam nie zagrażał. Niestety, po raz kolejny w tym sezonie popełniamy indywidualny błąd, który okazuje się fatalny w skutkach. Jako trener nie mam wpływu na takie sytuacje, to po prostu skrajna nieodpowiedzialność. Po stracie bramki kontynuowaliśmy dobrą grę i stworzyliśmy kolejne sytuacje, których niestety nie wykorzystaliśmy. Seria rzutów karnych zaczęła się dla nas bardzo dobrze, wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą. Niestety, ponownie zabrakło odpowiedzialności przy podejmowaniu decyzji. To wielka szkoda, jest nam bardzo przykro, że zawiedliśmy siebie, prezesa i naszych kibiców. Na koniec chciałbym jeszcze podkreślić, że mam wiele zastrzeżeń do pracy trójki sędziowskiej, która podjęła szereg rozbieżnych i kontrowersyjnych decyzji. Oczywiście, to nie usprawiedliwia naszej porażki – skomentował trener Watry, Piotr Kapusta.
Watra Białka Tatrzańska – Lubań Maniowy 1:1 (0:0)m karne: 4:5
1:0 Styrczula 65 z karnego, 1:1 Plewa 76.
Watra: Kobal – Gruszecki, Luca, Ł. Młynarski (60 Masłowski), Styrczula, M. Młynarski (60 Kobylarczyk), Zębala, Płonka, Lutsenko, Dudek, Bocheńczak.
Lubań: Je. Chlipała – Bałos, Potoniec (80 Czajkowski), Kasperczyk, Jandura, Pluta (75 Bryja), Drobnak, Kolasa (55 Plewa), Zaika, Wajsak, Ja. Chlipała.
Sędziowali Rafał Arendarczyk, Kamil Arendarczyk, Agnieszka Dyba. Żółte kartki: Gruszecki, Styrczula, Lutsenko, Dudek – Ja. Chlipała. Widzów: 300