– Mecz pod pełną naszą kontrolą, poza krótkimi momentami kiedy wdawaliśmy się w taką szarpaną grę. Mogliśmy szybciej ten mecz „zamknąć” bo przy 2:0 w pierwszej połowie mieliśmy kolejne 2-3 sytuacje bramkowe, których nie udało się jednak wykorzystać. Byliśmy jednak cierpliwi i konsekwentni i w 2 połowię tą kropkę nad i udało się postawić – ocenił trener Lubania Jacek Pietrzak, który odniósł się też do ostatnich wydarzeń wokół klubu: – Przez długi czas starałem się tego nie komentować, ale w końcu miarka się przebrała. Mamy wspaniałych, wiernych kibiców, którzy rozumieją, jak trudny jest dla nas ten sezon i w jakich warunkach rywalizujemy w 4. lidze. Uważam, że jest to najtrudniejsza liga od lat. Radzimy sobie najlepiej, jak potrafimy, wkładając w to serce i zdrowie. Wsparcie kibiców jest nam bardzo potrzebne. Niestety, są też osoby, które nazywają siebie kibicami naszego klubu, a potrafią nas wyzywać i ośmieszać. Rozumiem krytykę – to część pracy trenera i piłkarza – jednak wszystko ma swoje granice, a te w ostatnim czasie były zdecydowanie przekroczone. Zostały nam dwa mecze, więc życzyłbym sobie, aby ci panowie zamiast przychodzić na stadion, kupili sobie coś „mocniejszego” i zostali w domu – wyjaśnił Pietrzak.

 

Sokół Słopnice – Lubań Maniowy 0:3 (0:2)

 

0:1 Plewa 7, 0:2 Potoniec 27, 0:3 Plewa 65

 

Lubań: Je. Chlipała – Drobnak (75 Bryja), Zaika, Ja. Chlipała (46 Bałos), Janeczek (82 Budz), Pluta (80 Firek), Czajkowski (60 Wajsak) Misiura, Potoniec, Kasperczyk, Plewa.