Za nami znakomity dzień rywalizacji biathlonistów zaliczanych do Pucharu Świata. W sprincie po punkty sięgnęło w piątek aż dwóch biało-czerwonych. To Jan Guńka i Konrad Badacz, którzy zajęli kolejno 29. i 30. miejsce.
Polacy rywalizację zaczęli bardzo dobrze na strzelnicy. Zarówna Jan Guńka, jak i Konrad Badacz nie musieli biegać karnej rundy. Przez to plasowali się w szerokiej czołówce. W stójce obaj zanotowali jedno pudło, ale to nie przekreśliło ich szansy na dobre wyniki. Badacz po wybiegnięciu ze strzelnicy miał przewagę jednej sekundy nad Guńką. Na mecie jednak sytuacja się zmieniła i to Badacz stracił do swojego kolegi z kadry sekundę. Dla obu to jednak życiowe osiągniecia w Pucharze Świata. Dla Polski to pierwsza taka sytuacja od 2020 roku, w której dwóch naszych zawodników sięgnęło po punkty.
Gorzej spisali się pozostali nasi zawodnicy. Marcin Zawół na pierwszym strzelaniu był bezbłędny. Niestety, przy drugiej wizycie zaliczył jedno pudło i przy słabszej dyspozycji biegowej dało to 83. lokatę. Andrzej Nędza-Kubiniec z jednym pudłem był 95. Triumfował pierwszy raz w tym sezonie - król biathlonowych tras - Johannes Boe. Norweg wygrał mimo jednej karnej rundy.
Pełne wyniki
fot. Nordic Focus