W 11. kolejce II ligi piłki ręcznej UKS Świt Szaflary zmierzył się na własnym parkiecie z liderem tabeli, ASPR Zawadzkie. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 31:26, ale gospodarze zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, tocząc twardy i męski bój z faworytem.
Mecz obfitował w fizyczną grę, o czym świadczy duża liczba kar oraz dynamiczne wymiany ciosów na parkiecie.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, a kibice zgromadzeni w hali w Szaflarach mogli oglądać emocjonujące widowisko. Gospodarze nie pozwalali liderowi na rozwinięcie skrzydeł, a dzięki świetnym interwencjom Krzysztofa Kościa i skuteczności Patryka Gorczycy w rzutach karnych utrzymywali kontakt punktowy. Do przerwy ASPR prowadziło jedynie 14:13, co zapowiadało zaciętą rywalizację w drugiej połowie.
Po zmianie stron gospodarze jednak przespali początek, co pozwoliło ASPR Zawadzkie szybko zbudować kilkubramkową przewagę. Goście wykorzystali ten moment bezlitośnie, grając pewnie w ataku i skutecznie punktując gospodarzy, szczególnie w okresach liczebnej przewagi. To właśnie w tych sytuacjach ASPR pokazał swoje doświadczenie i jakość, dominując nad Świtem i zwiększając dystans bramkowy.
Gospodarze nie poddali się i od połowy drugiej części spotkania zaczęli odrabiać straty. Znakomita postawa Adriana Najucha, który zdobywał ważne bramki pomimo urazu, oraz indywidualne akcje Andrzeja Adamczyka sprawiły, że przewaga gości zaczęła topnieć. Wydawało się, że Świt może jeszcze nawiązać walkę o końcowy wynik, ale ASPR ponownie odskoczyło w kluczowych momentach, co pozwoliło liderowi na łatwiejszą kontrolę gry w ostatnich minutach.
UKS Świt Szaflary – ASPR Zawadzkie 26:31 (13:14)
Świt: Kość (1), Peroński – Najuch (5), Adamczyk (4), Szczerba, Gałdyn (1), Gaca (3), J. Paniak, Gorczyca (6), Prusak, Pawlikowski, Maraszkiewicz (4), Dziedzina (2),