W najbliższy weekend to Krynica Zdrój będzie areną Pucharu Świata w snowboardzie alpejskim. Zawody 1 i 2 marca, według kalendarza FIS, będą finałowymi w slalomie gigancie równoległym. Potem już tylko slalomy oraz mistrzostwa świata (16-30'03)
Do Krynicy zjedzie cała światowa czołówka. Każda z ekip może wystawić po pięć zawodniczek i zawodników. Polska jako gospodarz ma prawo dołożyć dodatkowo po pięć osób i wszystko wskazuje, że z tego skorzysta, chociaż Polski Związek Narciarski nie podał na tę chwilę (godz.8) pełnego składu. Wiemy jednak, że na pewno wystąpi czwarta obecnie w klasyfikacji generalnej Aleksandra Król-Walas. Nowotarżanka jeżdżąca w barwach zakopiańskiego F2 Dawidek Team ma na koncie 593 punkty, w Krynicy do zdobycia będzie 200 pkt, a Polce do trzeciej Austriaczki Sabine Payer brakuje 167 oczek.
Przypomnę jeszcze, że liderką rankingu jest Tsubaki Miki. Japonka zgromadziła 1019 pkt.
Wśród panów liczyliśmy głównie na Oskara Kwiatkowskiego, ale zawodnik zakopiańskiego AZS w miniony piątek przeszedł operację kolana po tym, gdy wpierw uległ kontuzji na treningu, a kilka dni potem miał wypadek. Tu inny kierowca wymusił pierwszeństwo, co skończyło się dla naszego mistrza świata z Bakuriani dodatkowym urazem tego samego kolana.
Wracając do samych zawodów - dzisiaj (27'02) i jutro treningi. W piątek wieczorem (o godz 18) przy dolnej stacji kolejki gondolowej - ceremonia losowania numerów. W sobotę i niedzielę kwalifikacje od 9, finały około 13.