Piłkarze Podhala Nowy Targ udanie zrehabilitowali się za ubiegłotygodniową porażkę z Siarką Tarnobrzeg i w meczu 22. kolejki III ligi pokonało na własnym stadionie Star Starachowice 1:0.
Choć spotkanie nie obfitowało w wiele dogodnych sytuacji podbramkowych, gospodarze pokazali większą determinację, a ich cierpliwość została nagrodzona w drugiej połowie.
Mecz od pierwszych minut miał bardzo fizyczny charakter. W środkowej strefie boiska dochodziło do licznych starć, a tempo gry często było przerywane faulami. Żadna z drużyn nie potrafiła przejąć pełnej kontroli nad meczem. Podhale starało się rozgrywać piłkę, ale brakowało gospodarzom odwagi w podejmowaniu decyzji pod bramką rywala.
Największym mankamentem gospodarzy w pierwszej części gry było właśnie wykończenie akcji. Brakowało dokładności, a większość dośrodkowań kończyła się na defensorach gości. Star także nie potrafił stworzyć większego zagrożenia – ich ofensywne próby były skutecznie neutralizowane przez dobrze ustawioną linię obrony Podhala. W efekcie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Gospodarze na drugą połowę wyszli zdecydowanie bardziej agresywnie i z większą wiarą we własne umiejętności. Już w 48. minucie Kurzeja był bliski otwarcia wyniku – po dośrodkowaniu Seweryna strzałem głową posłał piłkę tuż obok słupka. Chwilę później ten sam zawodnik został powalony w polu karnym przez bramkarza gości, lecz sędzia nie zdecydował się wskazać na „jedenastkę”, co wywołało głośne protesty gospodarzy. Kolejna groźna sytuacja miała miejsce w 60. minucie, gdy Purcha świetnie wyskoczył do dośrodkowania i uderzył piłkę głową, ale ta minęła prawy słupek bramki gości o centymetry.
Podhale w końcu dopięło swego minutę później. Duet Giel – Kurzeja rozegrał skuteczną akcję w „szesnastce” przyjezdnych, a dośrodkowanie tego drugiego niemal z linii końcowej boiska zostało sfinalizowane przez Rubisia. Pomocnik gospodarzy świetnie odnalazł się w polu karnym i precyzyjną główką pokonał bramkarza Staru, dając swojej drużynie prowadzenie.
Po stracie gola goście zaczęli przejmować inicjatywę i coraz częściej pojawiali się pod bramką Podhala i w ostatnich pięciu minutach kilkukrotnie zrobiło się naprawdę gorąco. Najbliżej wyrównania był Mikos, który oddał groźny strzał, lecz instynktowna interwencja Stryczula uratowała gospodarzy.
NKP Podhale Nowy Targ – Star Starachowice 1:0 (1:0)
1:0 Rubiś 61
Podhale: Stryczula – Michota, Mirosznik, Kozarzewski, Rubiś, Nowak (69 Niedziałkowski), Lukczo, Seweryn (66 Salak), Purcha, Giel (69 Duda), Kurzeja.
Star: Miazek – Stefański, Adamiak, Jagiełło, Styczyński, Lipka (67 Ambrozik), Rodzim (46 Michasiewicz), Duda (67 Mikos), Szynka, Kawecki, Stanisławski.
Sędziował: Sebastian Godek. Żółte kartki: Kurzeja, Nowak – Szynka