Emocje, walka, i w konsekwencji duża liczba kartek w obu kolorach – tak w skrócie można podsumować starcie derbowe w IV lidze pomiędzy Lubaniem Maniowy a Watrą Białka Tatrzańska. Losy meczu rozstrzygnęły się w 38. minucie.
Decydujący moment miał miejsce właśnie wtedy, gdy Adam Sendor zdecydował się tuż sprzed pola karnego na strzał w stronę bramki Lubania. Golkiper gospodarzy, Jakub Sikora, nie zdołał skutecznie interweniować i piłka wpadła do siatki.
Druga połowa to już prawdziwa wojna nerwów. W 51. minucie sędzia sięgnął po czerwoną kartkę dla Daniela Wajsaka z Lubania za niesportowe zachowanie – uderzenie rywala. Watra przez ponad 20 minut miała przewagę liczebną, ale w 73. minucie Bartłomiej Porębski również musiał opuścić boisko po drugiej żółtej kartce, co ponownie wyrównało siły.
Łącznie arbiter ukarał zawodników aż ośmioma kartkami, co tylko potwierdza, jak zacięty i emocjonujący był ten mecz. Nerwowa atmosfera panowała nie tylko na murawie, ale i na ławkach rezerwowych.
– Oczywiście nie szukamy usprawiedliwienia, ale widać było gołym okiem, że nie udało się nam przejść płynnie ze sztucznej na naturalną murawę. Przed tym meczem odbyliśmy na niej zaledwie dwie jednostki treningowe i widać było że brakuje nam takiej pewności w operowaniu piłką, szczególnie przy wyprowadzeniu i pierwszym podaniu. Ja bym wyróżnił takie 3 kluczowe momenty tego meczu. Pierwszy to zmarnowana przez nas sytuacja z 7. minuty kiedy Marek Plewa znalazł się w sytuacji 1 na 1 z bramkarzem Watry. Drugi taki moment to stracony przez nas gol, w dosyć kuriozalnych okolicznościach i trzeci moment to czerwona kartka dla naszego zawodnika, która podcięła nam skrzydła. Finalnie te trzy wydarzenia wpłynęły na wynik końcowy – ocenił trener Lubania Łukasz Schreiner.
– Przede wszystkim cieszy świadomość z jaką moi zawodnicy podeszli do tego spotkania. Byliśmy dobrze przygotowani, a realizacja założeń taktycznych dała nam zwycięstwo. Szczególnie pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra, szczególnie jeżeli chodzi o defensywę, bo poza tak naprawdę jedną sytuacją, nie popełnialiśmy błędów i przeciwnik nie był w staniem nam zagrozić. Szkoda, że nie udało się nam zdobyć jeszcze jednego gola, bo mieliśmy ku temu dwie dobre okazje. Po przerwie już mecz stał się chaotyczny. Zrobiło się nerwowo z obu stron. Troszkę mam pretensji do zespołu, że nie potrafiliśmy zachować chłodnej głowy. Finalnie jednak zgarniamy bardzo ważne 3 punkty i mam nadzieję że w kolejnych meczach będziemy w tej kwestii powtarzalni – ocenił trener Watry Piotr Kapusta.
Lubań Maniowy – Watra Białka Tatrzańska 0:1 (0:1)
0:1 Sendor 38
Lubań: Sikora – Bałos (85 Faron), Bryja (46 Drobnak), Potoniec (68 Misiura), Jandura (75 Kasperczyk), Czajkowski, Plewa, Pluta (60 Magdziarczyk), Zaika, Wajsak, Chlipała
Watra: Piechota – Gruszecki, Łukaszczyk (86 Wójcik), Majera, Styrczula, Sendor (89 Luca), Lutsenko, Masłowski, Dudek (84 M. Młynarski), Porębski, Bocheńczak
Sędziował Marcin Madejski z Tarnowa.