Leszek Behounek z Zakopanego zdobył trzy medale podczas Halowych Mistrzostw Świata Masters w amerykańskim Gainesville.
"Cel był jasno określony - medal. Plan na wyścig był stosunków prosty. Iść z przodu, rozciągnąć stawkę, zobaczyć kto się utrzyma i wymyślić coś na ostatnich kółkach" - tak rozpoczął relację ze startu na 3 000 m zakopiański chodziarz Leszek Behounek. I jak widać wymyślił, bo ta strategia przyniosła mu tytuł wice mistrza świata.
Na tym dystansie wystartowała także jego żona Małgorzata, która po zaciętej walce zajęła ostatecznie 10 miejsce. Na 10 km była 11.
W ulewnym deszczu do walki na 10 km ruszył też Leszek i … ponownie stanął na podium.
"Ponieważ miałem spory zapas sił zdecydowałem, że to jest odpowiedni moment na odrabianie strat. Po kilkuset metrach byłem już 30 metrów przed Włochem. Teraz trzeba tylko utrzymać tempo i technikę i maszerować do mety po złoty medal mistrzostw świata Zajęło mi to dokładnie 55 minut i 37 sekund - 57 sekund szybciej od dotychczasowego rekordu Polski masters i 42 sekundy przed moim najgroźniejszym rywalem" - relacjonuje nasz zawodnik.
Drugi linię mety przekroczył Włoch Edoardo Alfieri, a trzeci Polak Mirosław Luniewski.
I to nie ostatni w tych zawodach sukces, ponieważ pozostali polscy zawodnicy także poszli znakomicie ( 6. Janusz Tarnawski, 8. Waldemar Małecki, 11. Ryszard Harasiński) co spowodowało, że ekipa wywalczyła złoto również w klasyfikacji drużynowej. Na drugim miejscu byli Amerykanie, na trzecim Kanadyjczycy.
Podsumowując - dorobek medalowy Behounka to dwa złote i jeden srebrny krążek.
W USA walczyło w sumie ponad 4 000 zawodników z 99 krajów, w tym 47-osobowa reprezentacja Polski.