Czy ktoś wie jakie warunki turystyczne panują na Starobociańskim Wierchu?Może mi ktoś podać krotką charakterystykę wybrawy na Starobociański Wierch,aby zaliczyć także Kończysty i Trzydniowiański Wierch?Chciałam wybrać się tam w Boże Ciało!Z gory dzieki :P
Jedna mała korekta. Nie StaroBociański jak piszesz w swoim poście, tylko StaroRobociański, czyli od Starej Roboty. To dziwne, ale jesteś już którąś osobą z kolei, którą słyszę, że nie zna poprawnej nazwy. Widać, że nie jest to pomyłka tylko czysta niewiedza, bo wymieniasz tę nazwę kilka razy i cały czas tak samo źle. Skoro już wybierasz się tam na wycieczkę to pamiętaj: Starorobociański Wierch :)
Wyprawa na Starorobociański jest bardzo długa i męcząca,a w połączeniu z Trzydniowiańskim na około 12 godzin marszu z niedługimi odpoczynkami.Jeżeli masz kondycję sportowca,i biegasz co drugi dzień po 5 km,zajmie Ci to około 6-7 godzin.Do tego dochodzą warunki prawie zimowe jak na tę porę roku,jeżeli nawet nie będzię śniegu,to na pewno na tej wysokości temperatura będzie oscylować wokól zera.Na Boże Ciało zapowiadają na nizinach ok.18-20 stopni,więc być moze na Starorobociańskim ,zwłaszcza w godzinach późno popołudniowych,będzie poniżej zera.Jeżeli popada,to może być ślisko.Reasumując-kondycja,s przęt,prowiant,okrycia zimowe i można iśc.
javascript:emoticon('')we wrześniu przy pięknej pogodzie poszlismy z polany trzydniówki na trzydniowiański wierch z zamiarem przejścia przez kończysty do starorobociańskiego niestety czas i często zmieniająca pogoda zmusiła do zmiany planu trasa z trzydniowiańskiego przez pośrednią kope na polane chochołowską od wczesnego rana do popołudnia
2 maja byłem na Starorobociańskim, warunki tragiczne widoczność jakies 2-3 metry (dopiero koło południa sie przejaśniło)na graniach wiało ponad 50km/h,opady śniegu przelotne, pokrywa śnieżna w zależnosci od miejsca dochodziła nawet do70 cm. Ruszyłem z Chochołowskiej czarnym szlakiem a pożniej czerwonym na Starorobociański tam krótki odpoczynek i zejście na kończysty ( zejście łątwe ale śnieg był zmrożony i śliski da sie przejść bez raków ale lepiej je mieć) a pózniej juz spokojny spacer na trzydniowiański ( tam juz prawie śniegu niema dopiero przy zejściu dolinką z trzydniowiańskiego jest go troche (teraz możę go już niebyc ale pewnie będzie błotko)