Witajcie,
Zamiaruję w najbliższy weekend zabrać żonę i dzieci (5 i 8 lat) w Tatry. Chciałbym, żeby weszli na Giewont - to dla nich pewien symbol i sądzę, że zwłaszcza dzieci będą mieć dużą satysfakcję. Czy sądzicie, że w ostatni weekend wakacji będą tam tłumy i kolejki? Nie ukrywam, iż tłoku chciałbym sobie i im oszczędzić...
Oprócz Gienka myślę o Rusinowej Polanie i Gęsiej Szyi oraz Zachodnie - Grześ, Rakoń, Wołowiec. Tam tłumów z pewnością nie bedzie.
Pozdrowienia,
Piotr
Z tymi tłumami nigdy nic nie wiadomo, ale teoretycznie można się spodziwać mniejszej ilości turystów. Nie zapominajmy jednak, że studenci mają jeszcze miesiąc urlopu
Może nie będzie tak źle. W październiku ub. roku wszyscy przeszliśmy z Moka do 5 przez Świstówkę, obiad w schronisku i zejście Doliną Roztoki do Palenicy. Synek (miał wówczas 4 lata i kilka m-cy) był wręcz bardzo dumny i zadowolony bo każdy kto nas spotykał dziwił się, że taki krasnal tak dzielnie sobie radzi. Asfalt pokonywaliśmy już po ciemku ale obeszło się bez niesienia kogokolwiek. Na drugi dzień bezproblemowo Nosal.
Myślę, że stać ich i na Giewont i na Wołowiec. Oczywiście spokojnym tempem.
...zwróć uwagę, iż suma podejść na Giewont i Wołowiec jest około 3-krotnie większa niż odcinek Moko-Świstówka.
A szlak Chochołowską na Grzesia po Wołowiec i z powrotem, to 2-krotnie więcej kilometrów niż Moko-"5"-Palenica.
Witam odnosnie tłumu ludzi na Giewont to wyglądało to okropnie w poniedziełek 27 sierpnia, była masa ludzi oczywiście razem z dziećmi i to jakie buty na dodatek..... !!!!
Tzn ja juz wracałam z Giewontu po 10 i na kUźnice to okropnośc a wczesniej wychodziłam z tej drugiej strony ale nie wiem jak sie to nazywało to był luzik zero ludzi jedna rodzinka tylko szła.....