|
Witam!
Pan JKCH nie stara sie być miły, to fakt. Wydaje sie, że wręcz ostentacyjnie przyjął antypatyczną postawę. Jego prawo. Nie usprawiedliwia to jadnak w żadnym razie, by temat, który wywołał, potraktować lekceważąco, czy go zmarginalizować.
Skandaliczn a postawa kilku osób, którzy pozostawiają w skrajnie niekorzystnych warunkach współtowarzysza wyprawy, pozostaje bez echa, nie wzbudza emocji!!! Za to, jakże chętnie, pochylamy się nad tragedią w świecia fauny - zgadza się- równie niedopuszczalnej!
Nie ma usprawiedliwienia dla postępku "kolegów". I zupełnie bez znaczenia pozostaje stopień zażyłości wędrującej grupy. W tych warunkach obowiązuje zasada: razem wyruszamy, razem docieramy do celu.
Swoją drogą, ciekawe czy "koledzy", po dotarciu do Schronu, położyli się smacznie spać?
Całe szczęście, że pozostawiony samemu sobie człowiek, był odpowiednio wyekwipowany i ekipa TOPRu dotarła na czas.
Tymczasem znajduję w czyjejś wypowiedzi, że należy nieszczęśnika obciążyć kosztami akcji...Zdumiewające...
W górach o nieszczęście łatwo. Jak widać, jeszcze łatwiej jest siedzieć przy kompie i wypisywać bzdury...
Inny nawiedzony napisał: "ludzie w górach giną przez głupotę". Proponuję pójść pod Osterwę i powiedzieć to głośno...
Autorów takich słów i o takich poglądach
nie chciałbym nigdy spotkać na szlaku...
|