|
Zapewne więc wyczytałeś z mapy, ze idąc ze środkowej części Polany pod Wołoszynem (zaznaczam: ze środkowej, bo z górnej chodzi się inaczej) należy początkowo osiągnąć boczne ramię Wołoszyna. Ramieniem tym tylko nieco w górę. Następnie trawers w lewo między kosówkami ponad lej olbrzymiego żlebu, spadającego w stronę kamiennego mostu nad Wodogrzmotami. Trawersując dalej zbocze, perć osiąga wkrótce siodełko w wybitnym żebrze, spadającym z Turni nad Dziadem (a więc de facto ją omija) Z siodełka (z którego poziomo odchodzi wyraźna perć juhaska, której nie należy myli z Orlą Percią) nieco w górę żebrem (do skalnej fajki zwanej Dziadem) i dopiero skośnie w górę stromym zboczem, a pod koniec pod skałkami na wąską, charakterystyczną szczerbę zwaną Karbikiem.
Jeśli potwierdzisz, to jesteś geniuszem (lub hochsztaplerem)
A tak w ogóle, radzę trzymać umiar.
|