|
Jarek 121 i ptt66, macie 100 % racji, wtedy, gdy mówicie o swoich odczuciach. Znam ten problem, bo często chodzę z córką, która odczuwa uciążliwości tras podobnie jak Wy. Nie lubi stromo schodzić, mówiąc, że jej nogi wysiadają /w kolanach/. Stać nas na kompromisy przy planowaniu tras. Rady dla Gaździny formułowałem pod kątem swoich preferencji. doPowiem tylko, że ze względu na występujące tam "zagęszczenie" unikamy od lat tego rejonu. Ostatnio schodziliśmy z Giewontu przez Grzybowiec późnym popołudniem przed 7-8 laty. Ze Strążyskiej wyszliśmy po ciemku. Na Giewoncie byliśmy sami /początek września/, już pierwsze światła migotały w dole. Od tego czasu jakość ścieżek po kolejnych remontach zapewne się poprawiła. Pozdrawiam.
|