W niedzielne przedpołudnie 15 marca poznaliśmy zdobywców medali w indywidualnych Mistrzostwach Polski Seniorów w kombinacji norweskiej, które rozgrywane były na kompleksie skoczni w Szczyrku Skalitem oraz trasie biegowej Istebnej-Kubalonki (14-15 marca).
W galerii fotoreportaż A.Kosman z zawodów
Po pasjonującym finiszu złoty medal otrzymał Adam Cieślar (WSS Wisła w Wiśle), pokonując prowadzącego po skokach Mateusza Wantuloka (AZS AWF Katowice) o zaledwie sekundę. Brązowy medal wywalczył klubowy kolega Wantuloka - Szczepan Kupczak (+ 1 minuta i 37 sekund). Mistrzowskie tytuły zdobyli dziś także najmłodsi zawodnicy - wśród Juniorów E zwyciężył Jan Bukowski, w kategorii Junior D Mateusz Małyjurek, a wśród Juniorów C - Dawid Jarząbek.
Piękna, słoneczna pogoda powitała w niedzielę uczestników Mistrzostw Polski w kombinacji norweskiej. Sprzymierzeńcem zawodników nie był dziś jednak tępy, mokry śnieg, który sprawił, że narty nie chciały jechać i nawet na zjazdach kombinatorzy norwescy odpychali się kijami. Podczas biegu musieli wykrzesać z siebie bardzo dużo sił. Tuż za linią mety zawodnicy padali na śnieg ze zmęczenia. Biegi do kombinacji rozgrywano metodą Gundersena – jako pierwsi na trasę wyruszyli zawodnicy, którzy w sobotę, 14 marca okazali się najlepsi na skoczni w Szczyrku Skalitem.
Mateusz Wantulok z AZS AWF Katowice prowadził po pierwszej części zmagań kombinatorów norweskich w Mistrzostwach Polski Seniorów, czyli serii skoków na obiekcie HS-106 w Szczyrku Skalitem. Wantulok jako jedyny przekroczył granicę setnego metra, lądując na 102,5 metrze i wyruszył na 10-kilometrową trasę biegu jako pierwszy, 24 sekundy przed Adamem Cieślarem z WSS Wisła w Wiśle (99 metrów). Trzeci był w tym momencie klubowy kolega Wantuloka - Szczepan Kupczak, który uzyskał 96,5 metra (+ 48 sekund).
Cieślar szybko dogonił Wantuloka i razem pokonywali kolejne okrążenia. Złoty medal Mistrzostw Polski poznał swojego właściciela dopiero po emocjonującym finiszu, w którym górą był zawodnik Kadry Młodzieżowej – Adam Cieślar. Minął on linię mety sekundę przed Wantulokiem, który tym samym mógł się cieszyć ze srebrnego medalu. Brąz wywalczył natomiast Szczepan Kupczak (+ 1 minuta i 37 sekund). Dla Kupczaka i Cieślara były to pierwsze zawody po chorobie, której nabawili się podczas Mistrzostw Świata w Falun. „Pałeczkę” przejął po nich Paweł Słowiok, który rozchorował się w noc poprzedzającą bieg i nie wziął udziału w walce o medale.
Warunki podczas zawodów były naprawdę wolne: najszybszy zawodnik na trasie Mistrzostw Polski Seniorów (Wojciech Marusarz) pokonał dystans 10 kilometrów w czasie aż 39 minut i 4 sekund. - Mokry śnieg oraz moja niedawna choroba i zażywane antybiotyki sprawiły, że to był chyba najcięższy bieg w tym sezonie. Nogi i ręce chciały lecieć, ale w płucach mnie trzymało i nie mogłem pokazać tego, na co mnie stać. Chciałem zaatakować na podbiegu i uciec Mateuszowi, ale nie czułem się zbyt dobrze na trasie i zrozumiałem, że moją jedyną opcją jest wygrać na finiszu. Dawniej nie wychodziły mi finisze, ale chyba w końcu uwierzyłem, że potrafię i to dało efekt. Udało się tu wystartować i zdobyć tytuł mistrza Polski, z czego bardzo się cieszę – podsumował dzisiejszy zwycięzca Adam Cieślar.
Mateusz Wantulok od rana testował smary i był całkiem zadowolony z efektów swojej pracy. - Bałem się trochę dzisiejszego biegu, bo nie mam takiego komfortu jak kadrowicze, że serwis zajmie się moimi nartami. Musiałem wcześnie przyjechać na Kubalonkę i samodzielnie testować smary. Bardzo pomogli mi trener Mariusz Zowada i Tonio Tajner, którzy pożyczyli mi smary i przybory do nich. Kombinowaliśmy i nie wyszło tak źle. Na mokrych odcinkach Adam dojeżdżał do mnie, natomiast u góry w chłodniejszych rejonach to mi lepiej jechały narty. Tylko że dziś tego chłodnego było dużo mniej niż mokrego. To był bardzo ciężki bieg. 10 kilometrów w 40 minut – to była katorga. Cały czas trzeba było pracować, w ogóle nie było gdzie odpocząć. Przed biegiem mówiłem: żeby tylko nie było ciężej niż podczas finału LOTOS Cup, a jednak było jeszcze trudniej. Gdy tylko wyszło słońce, wszystko zaczęło płynąć. Prowadziłem praktycznie przez cały czas. Adam nie chciał narzucić tempa, tylko biegł za mną. Mówił, że ciężko mu się biegnie, bał się jak jego organizm zareaguje na wysiłek po chorobie i dlatego sam musiałem nadawać tempo. Ogólnie to był dobry start w Mistrzostwach. Skok też był dobry, choć bez błysku, bo to już koniec sezonu i człowiek jest zmęczony, ale odległość wyszła z tego bardzo dobra – komentował srebrny medalista.
Zawody podsumował także trzeci dziś Szczepan Kupczak - Po chorobie nie dałem rady biec szybciej. Chyba każdy miał dziś problem z nartami. To był trudny bieg, na trasie była woda i trzeba było uważać na zjazdach, żeby nie polecieć na głowę, bo można by tu zorganizować zawody w pływaniu. Mimo wszystko dobrze, że mistrzostwa udało się rozegrać i że zdobyłem kolejny medal. Dawniej wracałem z mistrzostw z pustymi rękami, a od pewnego czasu plasuję się na czołowych pozycjach i to cieszy – tłumaczył.
W najmłodszych kategoriach wiekowych liderzy po skokach obronili prowadzenie także podczas biegu i zdobyli drugie z rzędu złote medale Mistrzostw Polski (dzień wcześniej wygrali także w skokach narciarskich). Juniorzy E rywalizowali na skoczni HS-44 i 2,5-kilometrowej trasie. Mistrzowski tytuł od dziś należy do Jana Bukowskiego (AZS Zakopane), który finiszował z czasem o 25 sekund lepszym od Stanisława Majerczyka (TS Wisła Zakopane). Dwie sekundy po Majerczyku linię mety przekroczył Jan Rzadkosz (TS Wisła Zakopane). Juniorzy D skakali na HS-77 i mieli do pokonania dystans 5 kilometrów. Komplet medali powędrował do: Mateusza Małyjurka z WSS Wisła w Wiśle (złoto), Macieja Zborowskiego KS Chochołów (srebro) i Macieja Korzeniowskiego z AZS Zakopane (brąz). Kategorię Junior C (skoki na HS-106 i bieg na 7,5 kilometra) wygrał Dawid Jarząbek z TS Wisła Zakopane. Drugie miejsce zajął niezwykle ambitnie walczący na trasie Kacper Konior. Reprezentant klubu LKS Klimczok Bystra po skokach miał dwie minuty i 20 sekund straty do Jarząbka. Podczas biegu udało mu się zbliżyć do Jarząbka i ukończył zawody tylko 17 sekund za zwycięzcą. Skład podium uzupełnił Artur Wacławiak z UKS Sołtysianie Stare Bystre (+ 1 minuta i 54 sekundy).
Zawody obserwował trener Kadry Młodzieżowej Jan Klimko. - Na trasie panowały bardzo trudne warunki, narty nie chciały jechać. Dla wszystkich były jednak równe i najmocniejsi pokazali, że są na dobrym poziomie biegowym. Adam i Szczepan długo musieli się leczyć i na pewno na długo zapamiętają, że ciężko wrócić do formy, jeśli się zachoruje podczas sezonu zimowego. Dobrze zaprezentowali się dziś Marcin Budz i Jan Łowisz, którzy po tym sezonie przechodzą do kategorii Seniorów. Stabilną formę biegową prezentuje cały czas Wojciech Marusarz. Wśród młodszych talent pokazał dziś Paweł Twardosz – ocenił szkoleniowiec i zdradził plany kadry w najbliższym czasie. - Teraz na kilka dni ruszamy na obóz regeneracyjny do Strbskiego Plesa - dodał.
Autor komunikatu: Alicja Kosman / PZN