Ten sezon letni jest wyjątkowy dla Szczepana Kupczaka, który osiąga najlepsze jak dotąd wyniki w karierze. Po historycznym trzecim miejscu w Klingenthal, Polak znów wskoczył na podium w zawodach FIS Grand Prix. W niedzielnych w Oberhofie podopieczny Tomasza Pochwały po raz kolejny stanął na najniższym stopniu podium. Zwycięstwo odniósł Francuz Antoine Gerard, a drugi był Fin Ilkka Herola.
Na półmetku rywalizacji w Oberhofie Szczepan Kupczak zajmował czwarte miejsce. W niedzielnych zawodach Polak oddał najlepszy skok podczas tego weekendu, uzyskując 128,5 metra. Liderem po skokach był Francuz Antoine Gerard, do którego Kupczak tracił niespełna 20 sekund. Podopieczny Tomasza Pochwały bardzo dobrze zaprezentował się na trasie biegu. Kupczak dobrze taktycznie rozegrał ten wyścig, zanotował 10. czas biegu i po raz drugi w karierze mógł cieszyć się z miejsca na podium w zawodach FIS Grand Prix. - To był jeden z moich lepszych biegów i naprawdę dobrze się czułem podczas wyścigu. Cały czas starałem się trzymać kontakt z Ilkka Herolą, jest to świetny biegacz, więc miałem okazję znów spróbować, aby dotrzymać Finowi kroku. W sobotę niestety nie wyszło i odpadłem w połowie dystansu, w niedzielę już wytrzymałem i to dało fajny rezultat - opowiada zadowolony Szczepan Kupczak. - Bieg był trudny, jeśli biegłeś sam lub prowadziłeś, ponieważ było dużo płaskiego terenu. Ja starałem się wykorzystywać moją pozycję, czułem się dobrze i razem z Finem urwaliśmy grupę na ostatnim podbiegu, a dodatkowe siły znalazły się, gdy zobaczyliśmy, że atak się udał i wtedy nawet głowa pomogła - podkreśla 27-latek.
Skocznia HS-140 w Oberhofie od samego początku sprawiała wiele trudności naszemu reprezentantowi, na szczęście w niedzielę wszystko zagrało i Szczepan Kupczak oddał dobry skok. - Ze skocznią w Oberhofie jeszcze się nie polubiłem. Potrzebowałem więcej prób niż zazwyczaj, aby się tutaj odnaleźć. Bardzo krótki próg sprawiał mi wiele problemów. Ostatni skok w konkursie był faktycznie najlepszy, w końcu w miarę trafiłem w próg. Skok ten nie był jednak idealny. Musiałem się bardzo mocno skupić, aby trafić w próg i przez to wyszło kilka błędów w innych miejscach. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo to jest dopiero lato i skoki nie muszą być perfekcyjne - wyjaśnia polski kombinator norweski. - Ale pracujemy intensywnie nad tym, aby perfekcyjne skoki wychodziły w zimie - dodaje Kupczak.
Szczepan Kupczak nie krył radości po przekroczeniu linii mety. Podopieczny Tomasza Pochwały pięknie walczył na trasie biegu i nie dał się pokonać na finiszu Francuzowi. - To było niesamowite uczucie, kiedy wbiegłem na metę. Byłem zadowolony przede wszystkim z tego, że utrzymałem tempo Fina. W tamtym momencie miejsce, które zająłem miało drugorzędne znaczenie. Ważne było dla mnie to, że mogłem powalczyć również na trasie biegu - opowiada zadowolony Kupczak. - Przyznam, że jestem trochę zaskoczony moją dyspozycją. Kiedy wyruszaliśmy na pierwsze zawody FIS Grand Prix, to nie sądziłem, że będę stał na podium i do tego dwukrotnie! Liczyłem na to, że będę kręcił się w okolicach czołowej „10”, ale nie jestem z tego powodu jakoś specjalnie smutny, że dwukrotnie wywalczyłem trzecie miejsce (śmiech). Jestem naprawdę bardzo szczęśliwy. Takie sukcesy na pewno budują i dają jeszcze większą siłę do ciężkiej pracy - podsumowuje lider polskiej reprezentacji.
Pozytywnie zawody w Oberhofie podsumowuje trener główny naszej kadry. - Jestem zadowolony z ostatnich skoków chłopaków, ponieważ zawodnicy od początku mieli problemy na rozbiegu, gdyż tory mają tutaj trochę inne rozstawienie. Chłopaki nie mogli sobie z nimi poradzić, przez co odstawali z prędkościami od pozostałych. Szczepan to już kompletnie nie mógł się tutaj odnaleźć na tej skoczni - wyjaśnia Tomasz Pochwała. - Ten skok w niedzielnych zawodach też nie był wcale dobry. Szczepana stać na dużo lepsze skoki, ale w tym konkursie wyciągnął z tego skoku tyle, ile mógł. Dobrze, że udało mu się pozytywnym akcentem zakończyć skoki w zawodach - dodaje. - Szczepan bardzo fajnie taktycznie rozegrał ten bieg, dlatego przede wszystkim jestem zadowolony z tego. Cieszy również to, że mimo tempa biegu, zaoszczędził jeszcze siły na ostatnie okrążenie i możliwość ataku - przyznaje szkoleniowiec biało-czerwonych. - Szczerze nikt raczej się tego nie spodziewał, dlatego Szczepan naprawdę pozytywnie nas tutaj zaskoczył. Chociaż większym zaskoczeniem było dla nas na pewno pierwsze podium w Klingenthal, niż kolejny bardzo dobry wynik tutaj - zaznacza trener Pochwała.
Pierwsze tego lata punkty wywalczył Adam Cieślar, który ukończył rywalizację na 30. miejscu. Polak uzyskał 37. wynik na skoczni (116,5 metra) oraz 14. czas biegu. - Adam zapunktował i to cieszy. Ten jego bieg nie był wcale zły, ale trasa była troszeczkę szybsza i nie pod niego. Na pewno stać Adama na jeszcze lepsze biegi - ocenia Tomasz Pochwała.
W zawodach wystartowali również Piotr Kudzia oraz Wojciech Marusarz, którzy zajęli odpowiednio 44. oraz 47. pozycję. - W zawodach Wojtek oddał najsłabszy skok ze wszystkich tutaj. Natomiast Piotrkowi zabrakło troszkę płynności na skoczni, ale ze skoku na skok było coraz lepiej. Pozytywne jest to, że Piotrek coraz dłużej potrafi wytrzymać podczas biegu z lepszymi zawodnikami, ale w pewnym momencie brakuje już tej wytrzymałości, dlatego cały czas nad tym pracujemy - wyjaśnia Pochwała.
Nasi dwuboiści pozostali w Niemczech, gdzie w Oberhofie zrealizują kilkudniowe zgrupowanie. W czwartek część naszej reprezentacji wyruszy na finałowe zawody FIS Grand Prix do Planicy, natomiast pozostali zawodnicy wrócą do kraju. - Teraz zostajemy w Oberhofie na zgrupowaniu. Będziemy trenowali tutaj do środy i czwartek udamy się stąd na zawody do Planicy - informuje Pochwała. - Przez te kilka dni skupimy się zarówno na treningu biegowym, jak i skokowym. Na pewno będziemy trenowali teraz na tym mniejszym obiekcie w Oberhofie, a czy skocznię dużą zostawimy w spokoju, to się jeszcze okaże. - podsumowuje szkoleniowiec naszych dwuboistów.
Na obozie w Oberhofie przebywają kombinatorzy norwescy, którzy w weekend startowali w zawodach FIS Grand Prix oraz FIS Youth Cup, czyli: Szczepan Kupczak, Adam Cieślar, Piotr Kudzia, Wojciech Marusarz, Mateusz Jarosz, Adam Skupień i Bartłomiej Klimowski.
W środę poznamy skład na naszej reprezentacji na zawody FIS Grand Prix w Planicy.