Joanna Kil została pierwszą w historii Polką, która zdobyła punkty w zawodach Pucharu Świata w kombinacji norweskiej. Co więcej, uczyniła to w debiucie w gronie najlepszych zawodniczek globu. W piątkowej rywalizacji w austriackim Ramsau zajęła 19. miejsce.
Kil, jako jedynej debiutantce w Pucharze Świata, przypadł w konkursie skoków numer pierwszy. A zawodniczki, które znajdowały się na początku listy startowej miały koszmarne warunki wietrzne. Polka wylądowała na 76. metrze, a za wiatr w plecy doliczono jej do noty aż 9,5 punktu. Jej wyniku nie były w stanie poprawić kolejne zawodniczki. Udało się to dopiero skaczącej z numerem 10. Marii Gerboth. Niemka jako pierwsza w konkursie uzyskała ponad 80 metrów, ale w zdecydowanie lepszych warunkach niż jej poprzedniczki. Ostatecznie Kil uplasowała się na półmetku rywalizacji na 18. miejscu. Do zwyciężczyni Gydy Westvold Hansen, która jest także liderką klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, straciła w przeliczeniu na czas 2 minuty i 38 sekund.
Bieg na 5 kilometrów techniką dowolną Polka rozpoczęła bardzo odważnie. Pomiary czasu na pierwszej pętli pokazywały, że awansowała o kilka pozycji. W drugiej części dystansu, a w szczególności w końcówce, nie utrzymała początkowego tempa i na metę przybiegła na 19. pozycji. Do klasyfikacji Pucharu Świata zdobyła 12 punktów.
W sobotę, 17 grudnia, w Ramsau drugi konkurs Pucharu Świata w kombinacji norweskiej kobiet. A przed Joanną Kil szansa na kolejne punkty.
fot. FB KS Chochołów
Źródło: PZN